wtorek, 21 maja 2013

Czekając na otwarcie drzwi


Rodzi we mnie dziwne, nieprzyjemne uczucie gdy słucham o bezradności... "Czekając na otwarcie drzwi..", tak powinien nazywać się ten nudny spektakl jakim jest życie większości z nas. - Czeka mnie tam wielki bal. - Nowy 'tam' świat. - Inny 'tam' świat. - Gdyby tylko ktoś otworzył te drzwi .. ale nie. Wciąż saam!, siedzę tu ..

Może Ty też czujesz że ludzie w okół Cię przytłaczają ? że nie możesz znaleźć w nich bratniej duszy.. że wzywa Cię gdzieś inne życie a oni wszyscy siedzą bezradnie na tym brudnym ganku i.. zdają się być na nim tak cholernie zadomowieni.. ?



    Nie są tacy jak Ty. Nie ma w ich piersiach trzepotu miliona skrzydeł próbującego wyrwać się na zewnątrz, wznieść w góry i poszybować ku nowemu życiu.. Nazywają się realistami! zardzewiali, obrośli mchem.. tchórze - tak ich widzisz. Nie ma w nich otwartości na piękny świat rodzący się w Twojej wyobraźni.. Zdają się być przytwierdzeni, zrośnięci ze swym smutkiem, szarością i bezradnością. Nieinteresujący.. wszystko w nich płytkie i niewarte uwagi! mdłe, bleeeh.

Czujesz złość.. zrozumiałą złość. W co jak nie w nią miała wyewoluować wszak Twoja własna bezradność. Chcę Ci pomóc ..

Podaj mi dłoń.. Chodź, poprowadzę Cię wzdłóż postępu Twojego życia.. wychylam ramie zza lekko uchylających się drzwi by szybko i niepostrzeżenie wciągnąć Cię do tej krainy gdzie od dziś dostaniesz wszystko. Wsparcie, zainteresowanie, wyzwania, ludzi pełnych motywacji, chcących działać, marzyć, wierzyć .. chodź ze mną! Witaj po drugiej stronie lustra... Alicjo.


Zobacz jak wszystko tu jest inne. Tam gdzie był smutek jest radość. Tam gdzie brak motywacji, ciągła chęć działania. Gdzie byla nuda, tętni pasja i fascynacja. Czy to piękny świat  którego szukałaś ? wiem, że chcesz u nas zostać .. ale niestety.. nie możesz. Miejsce które myślisz, że znalazłaś .. nie istnieje. Ludzie, których chcesz w nas widzieć nie istnieją. To druga strona lustra Alicjo.. tu po prostu wszystko jest na odwrót i gdy zostaniesz tu na dłużej, zmęczona emocjami udasz się w końcu w najspokojniejsze ze znanych Ci miejsc i znajdziesz tam.. chaos i gwar. Udasz się tam gdzie zwykle czekał ktoś kochający i znajdziesz.. chłód. W Twojej samotni zalegać będzie tłum a zamiast spokojnego rozwoju zwiniesz się w kłębek nerwów. Świat który myślisz, że zobaczyłaś nie może istnieć .. wszystko co miałoby tylko jedną stronę przewróciłby się już dawno..

Długo myślę już o tym kim jestem.. wnioski: Dostrzegać i słuchać wciąż powinienem 2x więcej niż mówić. To wynika z anatomii. Dwoje ramion pozwala by przytulać mocno jedną osobę lub kilka lżej i niekompletnie. Dwie dłonie pozwalają dwie osoby prowadzić mocno za rękę, lub dziesięciu pozwolić chwytać się za palce.. silne i długie nogi chcą jednak iść ciągle naprzód, nie dreptać powolnie przy tych którzy mnie za nie trzymają. Chcą biec nie obciążone spoczywającym na barkach ciężarem wielu żyć.


To druga strona lustra Alicjo.. nietrwała iluzja. A my tylko siedzimy na innym ganku. Wszystko co miałoby tylko jedną stronę przewróciłby się już dawno.. dla Ciebie winno znaczyć to, że gdy zatrzymasz się dziś nagle po 117 krokach od wyjścia ze swego domu, rozejrzysz do okoła i być może gdy poczujesz promień słońca na twarzy .. uśmiechniesz się, dostrzegająć w końcu że i Twój świat stoi na dwóch nogach..

Długo może zająć Ci myślenie kim jesteś, ale myśl. Najgorszym jest tkwić na swoim ganku  przed niezamkniętymi drzwiami i czekać aż ktoś Ci je otworzy, zabierze do lepszego świata. Ale również gdy obiema rękami trzymasz tylko palce kogoś przed Tobą i czujesz złość czy żal przez jego nogi gdy te rwą się do biegu..

Puść je nim Ci się wyrwą i poczujesz jak rani Cię ta zwykła kolej rzeczy.. Ja nie zniknę gdy przestaniesz ściskać moją rękę, a mając wolne dłonie mniej będziesz czuć złości na bezradny świat w okół Ciebie. Mając dwie wolne dłonie każdy świat staje się bowiem mniej bezradny.. naucz się sama być światem którego pragniesz, kochaj jeśli chcesz w nim miłości, szanuj jeśli chesz w nim szacunku. Pomagaj i inspiruj jeśli tego właśnie chcesz więcej. Nie możesz złościć się i oczekiwać że świat w okół będzie pogodny.. "jedni wchodzą między wrony by krakać, inni by uczyć je śpiewać".

"W życiu musisz zaakceptować rzeczywistość taką jaką jest lub zaakceptować odpowiedzialność za jej zmienianie"



Prowadzić można zawsze tylko parę osób. Nie ma jednak ogarniczenia w tym z iloma ludźmi idziesz na przód. Jestem wdzięczny tym, którzy bez moich dłoni wciąż chcą iść ze mną. Dzięki.

5! T.

wtorek, 7 maja 2013

Majątek genetyczny #fuck brokers



Usłyszałem dziś intrygujące zdanie ..

"chcesz wiedzieć na co Cię stać .. spójrz na to co robili Twój ojciec i dziadek. W nich widać Twoje predyspozycje"

No więc patrzę. Ojciec. 1,83m, potężny, silny facet. Major. W młodych latach nieomal zawodowy siatkarz, pracował jako strażak a na testach robił ponad 30 pompek w niespełna 30 sekund (przynajmniej tak opowiada ;)). Prywatnie, fajny choć nieco 'wybuchowy' facet. Dziadek. Kierownik w drukarni. Ponoć był 'gościem na dzielni'. Trenował akrobatykę siłową a w wolnych chwilach wraz z kolegami skakał z Warszawskich mostów do Wisły. Chyba nie widziałem by ktoś wyprowadził go z równowagi. Drugi dziadek prowadził zakład krawiecki.. w zasadzie nie wiele wiem bo zmarł gdy miałem chyba 3 lata, ale rodzina zawsze wypowiada się o nim z dużym szacunkiem i sympatią..

Męskie geny są ponoć silniejsze, ale spójrzmy też na kobiety.. Jedna Babcia to zadziorna baba. Uparta jak wół i do końca, wbrew wszystkim trzymająca się własnej wizji (jakbym patrzył w lustro czasem ;)). Szorstka i prosta w swej życiowej filozofii. W opozycji druga babcia, łagodna i uległa. Przejmująca się wszystkim i za wszystkich na zapas, wrażliwa i gotowa do poświęceń. To ten rodzaj człowieka, który pomoże Ci bez względu na wszystko i mimo, że wydaje się słaba jest taka tylko dopóki nikt nie potrzebuje jej wsparcia.. Wtedy nagle znajduje wewnętrzną siłę, gładzi mnie po głowie i ze spokojem i stanowczością mówi "no już Arturku, nie płacz, niech mama nie widzi jak się smucisz" mimo, że wiem, że sama chętnie uroniła by w ten czas łze. No i mama. Długo bym pisał. Niezwykle (i gdy używam tego słowa to z pełną powagą) analityczny umysł, planowanie, organizacja, wyobraźnia przestrzenna, logika. Silnie trzymająca się swojego zdania. Tworzy milion scenariuszy do każdego zdarzenia i gdyby nie piętno strachu i w konsekwencji zamiłowanie do bezpieczeństwa jestem pewien, że w mojej rodzinie ktoś zmieniałby świat już pokolenie temu..

Widzę w sobie ich wszystkich. Stoją ze mną, za mną i we mnie za każdym razem gdy ze mną rozmawiasz. Ich cechy i potencjał genetyczny uśmiechają się do mnie z lustra i widzę to aż nader wyraźnie. Co więc zrobię ?

Większość ludzi patrzy na siebie mówiąc jestem 'jakiś'. Jestem efektem/skutkiem ewolucji, łączenia się genów i na tym kończy się ich refleksja.. jestem taki, i już. Mam oczy matki, jestem cholerykiem jak ojciec.  Rzadko dyskutują z tym 'obowiązkiem' bycia jakimś.

Ja wolę myśleć o sobie jak o przyczynie ewolucji. Ogniwem ze środka procesu nie jego końcem.

Umysł to niezwykłe urządzenie. Znamy praktycznie każdą część składową mózgu a i tak nie wiemy skąd się bierze .. umysł: Możliwość świadomego, abstrakcyjnego myślenia, łączenia faktów z przeszłości z przyszłością, podejmowania decyzji .. tworzenia planów. Z drugiej strony nasz organizm. Niesamowite narzędzie gdy spojrzymy na jego możliwości adaptacyjne. Jeśli nie biegasz - podbiegnięcie do autobusu (80m.) sprawia, że ledwo dyszysz. Zaczynasz biegać i po jakimś czasie organizm przyzwyczaja się i przebiegasz 8000 m z regularnym oddechem. Podobnie przystosowują się mięśnie do wysiłku, mózg do zdolności zapamiętywania czy liczenia i zdolności koordynacyjne do choćby chodzenia po linie nad przepaścią. To tak powszechne ("trening czyni mistrza") że przestajemy dostrzegać niezwykłą technologię która za tym stoi i jej znaczenie ..

Umysł (możliwość planowania i dostrzegania zależności) + Ciało (możliwość adaptacji) .. dostrzegasz w tym jakąś okazję ?

Jestem skutkiem decyzji moich przodków, ale .. z przeszłością nauczyłem się by nie wojować. Dla mnie ważne jest to, że proces ewolucji trwa a biężące ogniwo tego łańcucha to ja. Moje decyzje i moja zmiany..  Jeden z pięknych cegieł zbuduje ruinę, inny z o wiele gorszego materiału pałac.

Nasi przodkowie podejmowali decyzję.. to przez nie boli Cię kark po 2 minutach patrzenia w niebo. Ty podejmujesz decyzje - Przez nie następuje rozwój 'chorób cywilizacyjnych'. Przez nie Twój organizm jest słaby a Ty chorujesz. Przez nie niedługo medycyna nie będzie już w stanie zapobiegać rosnącej śmiertelności u noworodków.. Czasem mam wrażenie, że świat zmierza w stronę niskich, grubych, łysych facetów z małymi fiutami i dużym portfelem. Dostajemy geny powstańców god damn it! Ludzi, którzy walczyli z komunizmem o wolność. Ludzi odważnych, rozsądnych i odpowiedzialnych, a zamieniamy to w kombinatorów, cinkciarzy, cwaniaków i alkoholików albo ćpunów. Źli na wszystko. Sfrustrowani, nie dbający o siebie. Powiedziałem dziś.. "nie podoba mi się ten świat", na co mądry głos z boku odpowiedział "to idź do innego.. nikt tu nikogo na siłę nie trzyma" i wiele w tym racji. Żegnam się. Idę.




Choć mało wiem o temacie, który próbuje ugryźć to świadomie patrzę na cechy, które znam patrząc na rodzinę. Wiem dokąd prowadzi folgowanie jednym i niewykorzystywanie innych. Wiem gdzie może skończyć się nadmierna ufność dla własnych wizji bez dopuszczania innych głosów, ale wiem też gdzie kończy się brak wiary w ten szaleńczy głos mówiący Ci 'stać Cię na więcej'. Widzę to w moich rodzicach i dziadkach. Szukam między nimi równowagi by być najlepszą wersją siebie jaką mogę być. Uczę się..  nie chcę zostawić dzieciom bólu karku po minucie marzeń o lataniu..


PS: Będę wracał do tematu jak będę wiedział więcej.
PS2:  A Ty ? marnotrawisz czy rozwijasz rodzinny 'majątek genetyczny' ? ;) 

5! T.