sobota, 11 sierpnia 2012

Przeszłość, Teraźniejszość, Przyszłość (text)


Przeszłość, Teraźniejszość, Przyszłość .. (text)
Jeden z ważniejszych dla mnie utworów, jak się okazuje wg. Youtube najpopularniejszy. 3 zwrotki o 3 różnych strefach czasowych. Po 3 latach wciąż aktualny, miałem nadzieje, że 2 zwrotka będzie już mniej aktualna po takim czasie, ale ... jest lepiej niż było, no i teraz już mam "cyrograf z Alkopoligamią.com", pisząc to nie było tego nawet na horyzoncie. 5!

Numer do odsłuchu na youtube :

Tekst :
Zw#1
Wciąż pamiętam tyle nietrafionych lekcji z dzieciństwa,
nieskażony młody umysł chłonął i do dziś dnia
niektórych z nich nie umiem z niego wygnać.
Pierwsza ksywka to zwykle przywar, potrafi ukłuć
jak pierwsze lufy w dziennikach, po których stary mówi, że skończysz na bruku.
Matka, co na siłę uczy syna tanich zakupów (syna),
jedyne dziecko na osiedlu bez oryginalnych butów.
Dzieci są bezlitosne, ale co tam wie rodzic,
wychowany w czasach, w których ważne było, że miałeś w czym chodzić.
Okres pierwszych buntów jak fajki, które ćmie od czwartej klasy,
alko w piątek, seks w szóstej, później (gimnazjum) to już sprawy w sądzie.
Jointy, pixy, kwasy tak trudne do odmówienia,
bo dostępne łatwiej niż kasety z rapem.
Znasz te czasy, osiedle sprowadzasz do paru klatek,
refleksje do kombinowania kasy.
Zresztą... żyłem jak wszyscy, nie czułem się winny życia,
aż nie pojawiły się w nim dwie miłości: moja eM i muzyka.
Jak słychać, przynajmniej jedną z nich mam do dzisiaj,
choć gdybym wtedy nie miał obu, dziś już mógłbym nie oddychać.
Mogłem się odciąć, wyciszyć, wybić, wyjść na scenę, nawijać,
matka mówiła 'ucz się- nie wciąż się drzesz, nagrywasz!'.
Wychowawca w liceum, że lepiej jest się nie wychylać,
a ja... na przekór wszystkim, prócz dwóch osób, robiłem swoje,
więc nigdy nie mów mi, że miałem łatwą drogę, by stać gdzie stoję!

REF : x2
Każdy z nas ma jakąś przeszłość, jakąś przyszłość
i większość z nas teraźniejszość, postrzega jako przykrą.
Też lubię śnić o lepszych czasach, wciąż czekam aż przyjdą,
bo my wciąż nie jesteśmy jednymi z tych co mają wszystko.

Zw#2
Z końcem liceum, złożyłem obietnicę coś jak Lincoln matce (będę kimś)...
minęły 4 lata, każdą dobę intensywną nazwiesz.
Zresztą... to przez to wszystko znasz mnie, hip hop battle,
praca, która dziś stała się już własną firmą, znasz mnie...
Nie odpuszczę biznesu, ile bym długów nie miał,
parę sukcesów, stos celów, non stop w biegu marzenia.
Wciąż wrzucam rzeczywistości na przemiał, kierunek to lepsze czasy,
a póki co czuję permanentną samotność i ten pierdolony brak kasy.
Mam wrażenie jakbym stał na ringu tysięczną rundę z losem,
tak od tych pierwszych zwrotek, wciąż cios za ciosem.
Wciąż dostaję po tyłku, wciąż padam i się wciąż podnoszę,
wciąż proszę Boga, żebym życia nie przegrał jak Eldo,
szczególnie, że tej dwójki najbliższych już nie ma ze mną.
Stronię od jointów, alko płynie jednak wartko z krwią,
jak nie z tą to z tamtą wciąż, jakbym miał cyrograf z alkopoligamią. com.
Tak często mam już dość... znam swój wizerunek u rówieśników,
ale i tak przyprawia mnie o dumę każdy kolejny wybór.
Walka z sobą, to jak fechtunek od świtu do świtu
i gdzieś po drodze zasłużyłem na szacunek rodziców.
To wiele znaczy (bardzo dużo),  gdy wciąż idziesz własną drogą,
gdy wciąż walczysz by móc być tak innym sobą...
Porównaj z pierwszą zwrotą, jestem dumny, chodzę z uniesioną głową,
chcę znaleźć jeszcze te swe drugie pół, by zmienić trzecią z nich o tę znajomość.

REF x2

Zw#3
Daj parę lat, skrobnę autobiografię taką, że spadniesz z fotela,
ambicją sięgam dalej niż od pucybuta do milionera.
Nie wmówi mi żaden burak, że się nie da,
nawet skóra czuje przez tatuaż jak się upieram.
Mam biznes plan na co najmniej 3 firmy i 4 strony,
dzień po dniu filtruje inny świeży nowy pomysł.
Wierzysz czy nie, udowodnię ile jestem w stanie zrobić,
postawię swój wieżowiec w stolicy (nazwij to jak chcesz ), pierdolić!
Chcę tworzyć swoje płyty, książki, szkolenia,
bibliotekę w domu dziecka, może być Twojego imienia.
Żyję dla marzeń w ideach, pieprzyć co reszta twierdzi,
'Historia będzie łaskawą gdy ją skończę tworzyć' jak Churchill.
Dam swoim dzieciom lepszy świat niż ten, dziś
„odpowiedzialność'", „gdy umrę nie chce niespełnionych obietnic".
Życie  to scenariusz idioty, jak mówił Szekspir i dzisiaj
zaakceptuję to, że masz mnie za idiotę... tylko pozwól mi w spokoju pisać.

Ref.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz