czwartek, 6 grudnia 2012

Enjoy life.. vol.2 (PRLowski RollerCoaster!)

Enjoy life .. przy pierwszym wpisie z tej serii nie odpuściłem sobie introwertycznych wycieczek, postanowiłem jednak z tego zrezygnować i chociaż ten cykl,poświęcić w pelni naprawdę fajnym przeżyciom! A więc .. 

Zaliczyłem w życiu kilka 'randek' i po standardowych spacerach, po starówce, łazienkach i wzdłóż wisły przychodzi czas by nieco pokombinować (albo po odbyciu 127 spacerów, szukasz sposobu jak 'ugrać to samo' w 1 a nie 4 spotkania) Mam nadzieje, że ten cykl podsunie Wam kilka pomysłów. Tak czy inaczej, ja fajnie się bawie ;) np : 


Ostatnio byłem na RollerCoasterze.. Kojarzysz? Mega kolejka, wzniesienia, raptowne opady, ostre zakręty, pętle, niesamowita prędkość, aż przewijasz w głowie 'oszukać przeznaczenie 3'... dokładnie tak było!.. no..  prawie ;) trochę bardziej.. Polska wersja :).


Wszystko rozpoczyna fachowe szkolenie obsługi 'bolida'. Przez pierwsze parę metrów zresztą nie dowierzasz, że to na prawdę wszystko na czym masz zjeżdżać ;). Może gdzieś na górze zakładają dodatkowe mocowanie? przesiadasz się w kolejkę rodem z wyobrażeń o niej .. nie! to juz wszystko. Wbrew pozorom jednak to całkiem porządny sprzęt. A co lepsze.. to niepozorne ogniste cudo jest .. dwuosobowe !

I to akurat dobra wiadomość! Szczególnie gdy 'instruktor' w ramach 'szkolenia' rzuca prostą sugestie .. 'Pan, do góry zajmuje się Panią, w dół dźwigniami! Jasne? do góry Panią, w dół dźwigniami' - Łatwo załapać! ;)





 Szczerze mega doceniam to miejsce jako pomysł na jedną z pierwszych randek. Przełamywanie strefy intymnej przez chcąc nie chcąc dużą bliskość, jej poczucie bezpieczeństwa przy zjeździe bierze się głównie z tego, że jest między Twoimi nogami + ogólnie to fajne przeżycie. Bez sztywnego gapienia się w ściany pubu i nerwowego wymyślania kolejnych pytań przy unoszącym się 'aromacie' lanego piwa. Szczególnie, że z im ładniejszą dziewczyną idziesz do pubu tym inni faceci przy sąsiadujących stolikach uważniej słuchają o czym się z taką rozmawia! (Szczególnie jak ich towarzystwo ma brzuch przed cyckami, tłuste włosy i młodzieńczy wąsik. Ma na imię Marcin i jest jedyną osobą która chciała z nimi spędzić piątkowy wieczór)



Wracają jednak do kolejki. Podjazd pod górę lekko się wlecze, ale to też fajnie buduje napięcie. Szczególnie przy pierwszym wjeździe gdy nie wiesz jeszcze do końca czego sie spodziewać. Po drodzę możesz też zobaczyć na prawdę  spoko panoramę Warszawy oraz czekającą Cię za chwilę trasę. To też niezła okazja by błysnąć spokojem, opanowaniem i kontrolą nad sytuacją ;) wskaż kierunek najbliższego pubu i powiedz, że jeśli jej krzyki podczas zjazdu nie pozbawią Cię słuchu, chętnie posłuchasz co ma do powiedzenia w 'tamtej knajpie'. Żart - nie odbieraj tego jako 'porad randkowych' - po prostu chce zapchać czymś miejsca między zdjęciami ;)

  

W końcu dojeżdżasz na 'szczyt' i zaczyna się zjazd. Wrażenie rychłego rozlecenia się całej konstrukcji czy absolutny brak wiary w przyczepność wagonika do torów na pewno dodaje frajdy przy całej zabawie. Na wiosnę ponoć kolejka jeździ szybciej niż w listopadzie więc chętnie sprawdzę to za parę miesięcy przy pełnej prędkości ;)



Tak czy inaczej, nie oszukując się, RollerCoaster to, to nie jest.Może jego młodsza PRLowska siostra. No ale to zawsze ciekawsze niż 27 w tym półroczu randka w pubie na którą ją ktoś zabiera. Po za tym nie potrzeba ekstremalnych przeżyć by przeskoczyć parę poziomów w górę w notowaniach Twojej wybranki.. jeśli jednak myślisz o 'wysokim' wypadzie z ziomem by mieć trochę ekstremalnych wspomnień to nie nastawiaj się raczej, że schodzac z kolejki powiesz  'WOW! ale jazda!' ;)

Na koniec jednak zawsze możesz wykonać klasyczne zdjęcie przy/w furze i wrzucić na facebooka! I po co komu BMW ?

Kolejka grawitacyjna - bo wyobraź sobie, że "PRLowski RollerCoaster" nie jest oficjalną nazwą (wciąż nie wiem czemu) - znajduje się na szczęśliwicach (Warszawa). Wszystkie szczegóły możecie znaleźć >TU< : jest tam również filmik pokazujący cały zjazd.

Wraz ze znajomą dzięki kreatywności której znaleźliśmy się w tym miejscu szczerze polecamy. Szczególnie, żę 3 zjazdy (dla 2 osób) kosztowały nas jedynie 24 zł (3 zjazdy zamiast 3 piw w przeciętnym barze). Najbliższa okazja niestety dopiero na wiosne bo z tego co wiem z końcem listopada rozpoczęła się pozasezonowa przerwa (a ja oczywiście mam lekkie opóźnienie z opisywaniem zaliczanych miejsc), ale warto odnotować to miejsce, szczególnie, że Park Szczęśliwicki dostarcza mnóstwa rozrywek i parę przystępnych knajp, by nie musieć spotkania kończyć na kilkuminotwych zjazdach ;).

Ja oczywiście nie mogłem sobie odpuścić spacerów po .. (hmm, wstaw właściwą nazwę) znajdującego/ej się tuż przed wejściem na kolejkę :
Na wspinanie się po drzewach jestem może już nieco za stary, yy .. albo i nie, bo wtedy i na zabawę kolejką mógłbym taki być ;) tak czy inaczej takie "linowe wieże"(?) dla mnie to przednia zabawa :) wyobrażam jaką bym miał frajdę jako 10 latek! ;) Po za tym możesz zaimponować swojej towarzyszce spidermanową pozą na szycie ;) Kobiety, uwielbiają superbohaterów.



Fajnie jest nie siedzieć w wolnych chwilach przed telewizorem a każdego wyjścia nie kończyć z alkoholem. Wyobrażasz sobie cykl 'Enjoy life' jako zdjęcie co tydzień z butelką podobnego alkoholu z podobną scenerią w tle ? zdecydowanie nie jest to sposób w który chce spędzać życie. Tak mi lepiej. Dzięki P.A. za wypad :)

5! T. 
-----------------------------------------------------
PS:
No alko : day 46
No cigarettes : day 37

2 komentarze:

  1. panna.aleksandra.pa6 grudnia 2012 16:34

    Nie ma za co ;)
    Lubie spelniac male marzenia ;)
    Jeszcze mam kilka pomyslow :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo jak fajnie! na wiosnę na pewno okupuję tą kolejkę w Warszawie!:)

    OdpowiedzUsuń