Dostrzegam w swoim życiu pewną dziurę/pustkę ... trwa ona jakieś ostatnie 3 lata .. a może 10 lat ? choć równie dobrze można uznać, że 26. To jakbyś nagle zaczął śnić.. Wiesz gdzie jesteś, nie wiesz dlaczego i jak się tu znalazłeś .. pamiętasz skrawki wydarzeń, kilka refleksji, nieuporządkowanych odczuć. Wydarzenia wydają się dziwnie odległe od siebie, od Ciebie teraz. Jakby różne okresy były oddzielnymi/różnymi filmami, które kiedyś oglądałeś.. Zatracasz powiązania między nimi a jednak wiesz, że mimo pozornego braku związku to wciąż jest jedna historia.. Twoja historia. A gotów byłbyś przysiąc, że trzy, minimum trzy..
Tymczasem jednak mam pytanie - pamiętasz jak to było być dzieckiem ? Ja niezbyt. Jak miałem 9 lat byłem zakompleksionym gówniarzem. Tyle pamiętam. Wcześniej, hmm .. z rodzinnych filmów wnioskuje, że chyba półgłówkiem. Później.. miałem 10 lat, gdy pierwszy raz przyłapano mnie na kradzieży. W wieku 11 paliłem pierwsze fajki.. 12 to chyba mój ostatni w miarę trzeźwy okres. W wieku 13 było już dużo Jointów, alkoholu i innego gówna. Rodzice odbierali mnie z komendy, zwiedziłem sąd zarówno w roli świadka jak oskarżonego.. to pojebane, ale odkąd pamiętam coś jest nie tak i dziś myślę, że chyba nikt nigdy nie nauczył mnie czegoś strasznie ważnego.. cieszyć się życiem..
Fuck. Ależ cholernie mi tego brakuje... Czas odrobić i tę część edukacji.. Zacząłem od lekcji podstawowej.. :)
W zeszły wtorek do standardowych 500-750 m. na basenie dołożyłem zjeżdżalnie :) Wiesz jak się czułem ...
<-- tak :) Nie wiem jeszcze co pękło, ale miałem ochotę uronić łezkę (na basenie na szczęście ciężko byłoby to spostrzec ;))
Wiele rzeczy, które będę w najbliższym czasie pisał wydadzą Ci się pewnie śmieszne. Część może żałosna, część nudna inna część zbyt oczywista by o tym wspominać. Pamiętaj jednak ,że rzeczy, które Tobie wpojono przed 5'tymi urodzinami mi mam wrażenie postawiono tuż za plecami, kazano iść naprzód i zabroniono się odwracać. Walczyłem z tym 'żandarmem' od dziecka nie dostrzegając, że jego już od dawna nie ma.
Wolność. A więc.. znajdźmy trochę radości.
Bilard (z lewej) to jeszcze zabawa dla dorosłych. Ale ta forma koszykówki (środek) czy cymbergaj (z prawej) sprawiła, że poczułem się .. tak jak chciałem ;)
Wiesz, że te motory spokojnie utrzymały mojego 115 kilogramowego zioma ? Ja więc tym bardziej po prostu nie mogłem sobie odpuścić ;) To na prawdę niezła frajda (tak, mam 26 lat).Co więcej, ta garść dwójek, którą trzeba
mieć by fajnie spędzić parę godzin, raczej nie przekroczy budżetu przeciętnego melanżu.
Tak czy inaczej, zdecydowanie potrzebuje tego więcej. Do tej pory jedyny 'reset', na który od dłuższego czasu sobie pozwalałem to połowiczna
(lub całkowita) utrata przytomności/świadomości na skutek spożywanych substancji i powiem Wam szczerze, że to przy tym straszna nuda!
W cenie 2 piw jeśli opanowałeś podstawy cyber sztuki walki możesz przez pół h toczyć pojedynki w Tekkena ;). Jeśli nie jarasz się walką wręcz możesz wziąć broń automatyczną. Porzucać rzutkami do tarczy albo pościgać się formułą 1!
To była zajebista niedziela. W świecie ciągłych presji, deadlinów, spisów obowiązków, nerwów, rachunków, wymagań, pretensji, pracy i całej tej bieganiny którą oferuje nam dorosłe życie warto czasem powiedzieć sobie "PIERDOLĘ TO!" Mam tendencje do mentorowania więc zaczynam to zdanie chyba z 13 raz, bo nie chce wracać do poważnego początku. Chce nadrobić wiele rzeczy, które ominęły mnie w życiu przez wyimaginowanego żandarma. Rzeczy zwykłe i niezwykłe to tylko kwestia punktu widzenia. Tak czy inaczej nawet jeśli dla Ciebie takie popołudnie jest zwyklejsze niż dla mnie.. i tak polecam spędzenie go w tej sposób. Z ziomem, siostrą, dziewczyną czy całą bandą kumpli. Ja wybrałem pierwszą opcje a na miejsce wypadu HulaKulę przy ul. Dobrej (Warszawa - w podziemiach BUWu). Na gry i zabawy we 2 wydaliśmy ze 40 zł (no +bilard) i to głównie dlatego, że prócz Tekkena w nic nie szło nam zbyt dobrze więc szybko trzeba było wrzucać kolejną 2jkę ;).
Jeśli macie dla mnie jakieś ciekawe miejsca to chcę tam pójść. Sam też mam już parę rzeczy na muszce ..
Ciebie też na niej trzymam ;) Nie trać życia, bo oszczędzę Ci czasu i nacisnę spust !
5! T.
-----------------------------------------------------
PS:
No alko : day 24
No cigarettes : day 15
Wybierz się do:
OdpowiedzUsuńLaser Game w Manufakturze, w Łodzi. Wpisz w google, na pewno znajdziesz. Jak oglądałeś How I Met Your Mother, to możesz kojarzyć tą zabawę od Barney'a.
Sam wybieram się i jakoś wybrać nie mogę, ale znam wiele osób, które były i serdecznie polecają ;)
Wygląda ciekawie ;) Przy najbliższej wizycie w Łodzi pomyślę nad tym ;)dzięki
UsuńTekken, kurde uwielbiam w to grać, dosyć wiele godzin się w to grało przy piwku ze znajomkami:) a co do laser game w Łodzi to taaak, baardzo polecam ;D w sumie zbyt długo to nie trwało ale zabawa świetna. Ja jestem zwolenniczką parków rozrywek. Kocham karuzele, rollercoastery i im bardzie ekstremalne tym lepiej. Wywołują tyle adrenaliny a później endorfiny, że jej zapas starczy na długi czas :). Następnie zmęczenie ale ile emocji przy tym:)Niesamowite uczucie:)) Co do tego co napisałeś, to ludzie tak bardzo się zatracają w każdym dniu, w dążeniu donikąd, zapominając o tym, że mają iskierkę dzieciństwa w sobie. I tak na prawdę jak by ją podpalili to by się mega rozżarzyła:) Dużo moich znajomych wręcz na siłę próbują być dorosłymi nudnymi osobami, gdzie nie wypada robić kupę rzeczy gdyż można by było je nazwać mianem 'dziecinne' lub po prostu 'nie fajne'. I myślę, że przez to są smutni. Ile wspaniałych rzeczy sobie odmawiają, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPrawda ;) ja mam nową dewizę.. nie odmawiam sobie i mam dosyć bycia smutnym. Park rozrywki, qrcze.. że też dotąd o tym nie pomyślałem. Odwiedzę jakiś na bank ;). PS: Ania, Ty zaglądasz tu od dosyć dawna, jak Ci się podoba nowy wystrój ? ;)
UsuńNo to czym prędzej je odwiedzaj jak tylko zrobi się cieplej:)
UsuńA co do nowego wystroju to pierwsze co jak weszłam na bloga pomyślałam - 'kurcze, chyba się pomyliłam', po chwili - 'nieee, to blog Theodora..' i coś w stylu - 'hmm.. jak tu jasno i świeżo' :) Po prostu jest mniej mroczniej, a o wiele jaśniej i przejrzyściej. Ogólnie chyba faktycznie przyszykowałeś sobie jakiś przełom :) To dobrze. Trzeba szukać zmian, które wprowadzą nam jakieś nowe radości, doznania czy wrażenia:)
gokarty man ;)
OdpowiedzUsuńLasery sa chyba takze na stadionie skry :)
OdpowiedzUsuńW KOŃCU MOŻNA SIĘ SKUPIĆ NA TREŚCI TEGO CO PISZESZ I NIE PRZESZKADZA TŁO KTÓRE MĘCZY OCZY.W STYCZNIU MINIE OKRĄGŁY ROK JAK NIE PALE, FAJNA SPRAWA.NA POCZĄTKU BYŁO CIĘŻKO ALE Z CZASEM POPRAWIA SIĘ SAMOPOCZUCIE, CZUJĘ TAKĄ SIŁĘ I CZUJĘ ŻE MAM KONTROLĘ NAD SOBĄ.POZYTYWNE UCZUCIE.WSZYSTKO TO KWESTIA PODEJŚCIA DO PROBLEMU.A NA MARGINESIE - KIEDYŚ ZAMIAST DO BUWU NA PIĘTRO NALEŻAŁO PRZEJŚĆ SIĘ W PODZIEMIA.TO BYŁO W ZASIĘGU RĘKI PRZEZ CAŁĄ TRZECIĄ KLASĘ LICEUM;-P DAMN THEO!! PS.SORRY ZA CAPSLOOK ALENIE MOGŁAM SIĘ OPANOWAĆ:-D
OdpowiedzUsuń